Wyobraź sobie, że jesteś w bezpiecznym, cichym pokoju, siedzisz w wygodnym fotelu i dzięki skupieniu, koncentracji i pracy własnego mózgu zmieniasz obrazy na ekranie, wykonujesz zadania, zdobywasz punkty. I nie o rozrywkę tu chodzi, a nowoczesną metodę terapeutyczną pomagającą radzić sobie z wieloma problemami, zaburzeniami, schorzeniami. Zainteresowany? Dowiedz się więcej…

Redakcja: Co kryje się pod nazwą Biofeedback?

Ksenia Cielebąk, psycholog, terapeutka Neurofeedbacku, wykładowca akademicki:

Biofeeedback to piękna i bardzo szybko rozwijająca się metoda terapeutyczna, która wykorzystuje biologiczne sprzężenie zwrotne, czyli informację zwrotną o tym, co dzieje się aktualnie z organizmem i jakie zmiany fizjologiczne w nim zachodzą. Są różne rodzaje Biofeedbacku m.in. GSR, odnoszący się do pomiaru reakcji skórno-galwanicznych, SEMG czyli możliwość samokontrolującego ćwiczenia mięśni u pacjentów, HRV oparty na analizie zmienności pracy serca, RSA, który łączy procesy samoregulacji oddechu i rytmu serca. Ja pracuję metodą Biofeedback EEG zwaną Neurofeedbackiem, którego celem jest usprawnienie funkcjonowania mózgu poprzez proces uczenia się. Neurofeedback polega na „sterowaniu” grą przedstawioną na ekranie, za pomocą własnego umysłu, a więc dzięki procesom samokontroli. Metoda ta ma olbrzymi potencjał dla mnie jako terapeuty i diagnosty. Można ją stosować w psychologii, medycynie, w sporcie czy biznesie, co oznacza, że nie tylko ludzie chorzy czy borykający się z jakimiś zaburzeniami korzystają z treningu, ale też i ci, którzy na co dzień mają np. dużo stresorów w pracy. Wszystkie rodzaje Biofeedbacku pozwalają wykorzystać naturalny potencjał i zasoby osoby korzystającej z terapii.

W jaki sposób informacje zwrotne są widoczne, jak może je Pani zmierzyć, ocenić?

Wiem, że brzmi to bardzo naukowo, ale w rzeczywistości nie jest to aż tak skomplikowane. Posługujemy się specjalną aparaturą EEG Biofeeedback.   Zakładam pacjentowi, osobie (nie lubię określenie pacjent, bo ma wydźwięk stygmatyzujący) elektrody miseczkowe, które podłączane są na uszach i w różnych miejscach na skórze głowy. Elektrody te zbierają dane o występowaniu poszczególnych pasm fal mózgowych, a odpowiednie oprogramowanie zamienia te informacje w zrozumiały dla terapeuty i pacjenta obraz.

Dzięki temu, że osoba, jej mózg, układ nerwowy cały czas pracują, a obraz funkcji pokazuje się na ekranie, można przekazać dyspozycje, co osoba ma robić, żeby jej mózg pracował coraz to lepiej. I ta wymierność działań jest dla mnie najbardziej fascynująca. To, że widzimy oboje i ja i osoba uczestnicząca w terapii efekt naszej pracy. Czasem, podczas sesji terapeutycznej pacjenci mówią: „używa Pani pięknych słów, ale jak ja mam je wykorzystać w życiu?” Parafrazując – Neurofeedback to nie cud, a procedura uczenia się. Bazuje na Twoim własnym potencjale, to Ty uczysz swoją „głowę” odpowiedniej pracy, aby czuć się jak najlepiej.

Chociaż potocznie uważa się, że Biofeedback jest metodą z pogranicza medycyna naturalnej, alternatywnej, to ma silne podstawy naukowe.

Pierwsze badania EEG wykonywano pod koniec XIX wieku. Biofeedback, również Neurofeedback są stosowane na całym świecie już od bardzo dawna. Opierają się na dwóch podstawach: warunkowaniu instrumentalnym i klasycznym. Warunkowania oznaczają sposób, w jaki człowiek zdobywa umiejętności, poszerza wiedzę, mówiąc krótko uczy się. Warunkowanie instrumentalne oparte jest na wzmocnieniach pozytywnych i negatywnych. Każde działanie możemy ugruntować, posługując się systemem kar i nagród. Warunkowanie klasyczne jest, najprościej mówiąc, reakcją na bodziec. Myślimy o cytrynie – czujemy kwaśny smak i krzywimy się. Kiedy dziecko wejdzie do sklepu i zobaczy zabawkę uruchamia się szybkie skojarzenie sklep-zabawka-prezent. To są podstawy procesu uczenia dokładnie zdefiniowane przez psychologów i socjologów.
I właśnie dzięki temu, że warunkowania są dobrze poznane i opisane możemy wykorzystać je w metodzie jaką jest neurofeedback.

Komu Biofeedback może pomóc?

Prawie każdemu. Osobom zdrowym i chorym. Biofeedback EEG może pomóc osobom zdrowym wzmacniać zdolność samokontroli, myślenia, skrócić czas reakcji np. u sportowców. Wspierać wzrost kreatywności, polepszać samopoczucie, wprowadzać w stan relaksu. Natomiast osobom ze schorzeniami, chorobami pomaga w trudnościach z koncentracją, uczeniem się. W ADHD może ograniczyć lub całkiem wyeliminować leczenie farmakologiczne. Trening pomaga w trudnościach z planowaniem czy podejmowaniem decyzji u osób z zaburzeniami kompulsywnymi, czy też obsesyjno-kompulsywnymi, obniżonym nastrojem, niską samooceną. Sprzyja terapii zaburzeń lękowych, fobii społecznej. Pomaga przeciwdziałać atakom paniki, zachowaniom agresywnym. Największy sukces, który ja uzyskałam, dotyczył osoby ze stresem pourazowym (PTSD) oraz u pacjenta po udarze mózgu. Biofeedback EEG możemy stosować w zaburzeniach tj. dysleksja, dysortografia, ogólnie problemach szkolnych, zaburzeniach ze spektrum Autyzmu, zespole Aspergera. Podsumowując neurofeedback ma bardzo szerokie zastosowanie.

Kiedy przychodzi pacjent i mówi, źle się czuję, jest zmęczony, zestresowany lub rodzice proszą o pomoc dla swojego dziecka z ADHD, co Pani robi, od czego zaczyna się praca?

Zaczynam od diagnozy, w każdym jednym przypadku. Ponieważ jestem klinicystą i mam wiedzę neuropsychologiczną, wiem, że zmęczenie może być objawem podstawowym, albo wtórnym. Może wynikać np. zaburzenia pracy serca, układu nerwowego lub tego, że dana osoba przeszła udar mózgu. ADHD, jak wcześniej mówiłam, też ma różne oblicza. Przeprowadzam zatem rzetelny wywiad kliniczny dotyczący m.in. życia okołoporodowego matki, przebiegu ciąży, ogólnie rozwoju psychoruchowego od momentu życia płodowego do chwili obecnej. W przypadku dzieci jest to łatwiejsze, bo rodzice w dzisiejszych czasach mają więcej dokumentacji medycznej. Natomiast wiadomo, że osoby starsze mogą nie mieć pełnej historii medycznej, jednak zawsze staram się taki wywiad o życiu, o chorobach, także występujących w rodzinie, przeprowadzić. Następnie wykonuję badania z wykorzystaniem różnych testów neuropsychologicznych czy psychologicznych, co pozwala mi zobaczyć, jak osoba funkcjonuje. I to wszystko jeszcze podpieram badaniem QEEG. QEEG to inny sposób analizowania zapisu EEG, możliwy dzięki obliczeniowemu programowi komputerowemu, dokonującemu analizy ilościowej. Fale mózgowe widzimy tak samo, jak zwykle w EEG. Jednak w pierwszym przypadku mamy obraz jakościowy, czyli jak wygląda wykres fal, np. czy są iglice padaczkowe, natomiast analizując fale mózgowe podczas badania QEEG, widzę, jaka jest ich częstotliwość i natężenie, dzięki czemu jestem w stanie różnicować nawet najmniejsze zaburzenia w pracy mózgu jak np. w ADD i ADHD. Badanie zarówno w EEG jak i QEEG wymaga wiedzy specjalistycznej.

 Najważniejsza jest diagnoza, czyli sprawdzenie, z czym mamy do czynienia. A co dzieje się później? Jak wygląda sama terapia?

Na sesji wykorzystujemy czepki albo elektrody miseczkowe założone na skórę głowy. Mamy dwa rodzaje treningu relaksacyjny i poznawczy.  Zaczynamy bardzo często od relaksacyjnego, aby osoba rozluźniła się, czuła się swobodnie przed ekranem. Następnie wprowadzamy trening poznawczy, który ma za zadania hamować lub wzmacniać określone fale mózgowe. Terapia, w dużym uproszczeniu, polega na tym, że osoba siedzi w wygodnym fotelu, naprzeciwko ekranu, na którym wyświetlane są różnego rodzaju bajki i gry. I w zależności od tego, co chcemy robić, osiągnąć, a także od wieku i możliwości pacjenta wybieramy odpowiednie działania. Jeżeli są to pacjenci wybudzani ze śpiączki wykorzystujemy muzykę lub inne dźwięki, bodźce, które docierają do organizmu, a ja widzę, jak mózg zaczyna reagować. Na marginesie, bo o tym nie mówiłam, jest dużo doniesień ze świata nauki o wyprowadzeniu ze śpiączki właśnie Neurofeedbackiem! Trening Neurofeedback łączę np. z ćwiczeniami funkcji poznawczych, bajkoterapią, artterapią itd.

Skupienie jest niezbędne?

Jest podstawą pracy. Zadaniem pacjenta jest wykonanie określonego zadania w grze. Może omówię to na prostym przykładzie. Na ekranie monitora wyświetla się buźka, uśmiechnięta emotikonka. Zadaniem dziecka jest tak intensywnie patrzeć na ekran, aby ta buźka była cały czas uśmiechnięta, miała otwarte oczy i aby nie pojawiła się broda. Kiedy dziecko lub pacjent patrzy z należytą koncentracją, tak się dzieje. Natomiast w momencie, kiedy osoba zaczyna się ruszać, rozglądać na boki, buźka staje się smutna, pojawia się broda i zamykają oczy. Pacjent widzi to na ekranie i mobilizuje do poprawy. To naprawdę działa, to nie są żadne wymysły. Osoba, dzięki temu, że widzi efekt, bardzo się skupia, aby po pierwsze zdobywać punkty, po drugie uzyskać pożądany efekt. Obie te informacje są umieszczone na ekranie. Pacjent na bieżąco je obserwuje i bardzo fajnie reaguje, zaczyna rozumieć, że zmiany na ekranie zachodzą dzięki jego pracy, jego kontroli. Dodam, że dzieci przyjmują metodę bardziej naturalnie. Dorośli mają czasami problem z pogodzeniem się z tym, że samymi myślami, bez użycia rąk, nóg, czy jakichś urządzeń mogą coś zmienić na ekranie. Głową tylko?? Wydaje im się to niewiarygodne. Dzieci są bardziej chłonne i otwarte na zagadki. Dorośli bardziej sceptyczni, ostrożni. Boją się też oceny, tego, że sobie nie poradzą z zadaniem. Zatem reasumując, dzięki temu, że dobieram odpowiednie gry i protokoły treningowe, a pacjent ma motywację do ćwiczeń, to uzyskujemy pożądany efekt.

Efekt widzi pacjent, ale przede wszystkim terapeuta?

Efekt widoczny jest dzięki współpracy terapeuty i pacjenta. Oczywiście, to ja jako terapeuta, decyduję, o wyborze protokołów treningowych – jedne fale wzmacniamy, drugie hamujemy. Dzięki temu, że elektrody są cały czas na uszach i głowie pacjenta to widzę pracę mózgu w czasie rzeczywistym. To jest najważniejsze, że analizujemy pracę mózgu w czasie rzeczywistym. Należy też pamiętać, że dyspozycja pacjentów może być różna w różnych dniach. Dzisiaj na przykład jego fala BETA jest wysoka, bo jest po szkole, bo coś fascynującego się działo, a za drugim razem może przyjść zmęczony i obraz będzie diametralnie inny. Więc ja też muszę pamiętać, o tym, aby czas, długość i trudność treningu dobierać do aktualnego stanu pacjenta, a nie protokołu napisanego w artykule naukowym.

Konieczne jest podejście indywidualne?

Niezbędne. Nie pracujemy ze statystycznym przypadkiem, ale konkretnym człowiekiem. To jest generalna zasada we wszystkich terapiach. Cały czas powinniśmy pytać, dowiadywać, jak się pacjent czuje, jakie ma potrzeby. Uczymy pacjenta rozmawiania z terapeutą, ale też z samym sobą, po to, aby był w stanie nazywać swoje stany, określać swoje samopoczucie. Ja jestem terapeutą, który uważa, że jeżeli z pacjentem nie współpracuję, to choćbym robiła cuda i tak nie osiągnę efektu. Czy to będzie Neurofeedback czy mikropolaryzacja, czy nawet najlepsza psychoterapia. Nie ma szans na uzyskanie postępu terapeutycznego. A dla mnie rzecz jasna ważne są efekty. Dlatego praca z neurofeedbackiem jest o tyle trudna, że to nie jest samo włączenie protokołu, to jest cały czas praca z „żywym organizmem”, który w każdej sekundzie swojego życia jest kim innym, kimś nowym. Kiedy wchodzi i wychodzi z mojego gabinetu, to już nie jest ta sama osoba. Na przebieg terapii mają wpływ nawet takie czynniki, jak to, co pacjent zjadł lub czy nie jest właśnie głodny, czy nie zmienił leków. Leki wpływają na wynik EEG, na przykład antydepresanty mogą obniżać natężenie fali ALFA albo mogą podwyższać inne, zwłaszcza jeżeli są źle dobrane. Ja to wszystko muszę wiedzieć, żeby móc ocenić, jak pacjent funkcjonuje.

Zdarza się, że osoby poddawane terapii wątpią w jej sens i skuteczność lub wręcz boją się pracy z mózgiem?

Boimy się tego, czego nie rozumiemy. Dlatego porozumienie pomiędzy terapeutą a pacjentem jest bardzo ważne. Często odpowiadam na różne pytania i obawy. Jak to działa? Ja się tego boję, bo co, przyklei pani elektrodę na głowę i co się stanie? Jeżeli ktoś przychodzi z negatywnym nastawieniem, staram się podchodzić z uśmiechem, z dobrą energią, tłumaczyć zachodzące procesy, to co i jak chcemy osiągnąć, zwyczajnie podaję pomocną dłoń. Rozmawiam, uspokajam, pokazuję, że każde mrugniecie okiem, rozglądanie się na boki, ruch ręki, napięcie mięśni, puls, przełykanie śliny ma inny wzór i możemy tę aktywność obserwować na ekranie.

Efekt terapii zależny jest od synergii działań terapeuty i pacjenta?

Bez współpracy i chęci do zmiany samego pacjenta niczego nie osiągniemy. Kiedy przychodzi zbuntowany nastolatek, bo mama mu kazała albo dorosła osoba z uzależnieniem, bo żona postawiła warunek, to staram się pokierować rozmową i swoją pracę terapeutyczną tak, aby pacjent zauważył, że rzeczywiście mogę mu pomóc. Jestem też od tego, aby zbadać, czy problem jest realny, bo tak, jak mówiłam, diagnoza jest podstawą działania. To ja muszę wzbudzić motywację i pozytywne nastawienie w pacjencie lub pokierować go tam, gdzie skuteczną pomoc otrzyma. Należy pamiętać, że każdy trening neurofeedback należy wzmacniać innymi terapiami. Praca w gabinecie musi być uzupełniona ćwiczeniami, stymulacją w domu i ta część treningu pacjenta zależy od niego samego oraz od jego otoczenia.

Czy można określić, jak długo powinna trwać terapia i pojedynczy trening?

To znów zależy od bardzo wielu czynników. Mamy treningi krótkie u osób zdrowych. Podczas 10 – 15 treningów potrafimy wystarczająco wzmocnić fale mózgowe, opanować stres, polepszyć koncentrację, czy inne funkcje, na których nam zależy. Mamy też trening średni i długi. Uważa się, że aby uzyskać efekt terapeutyczny u dzieci z ADHD, to trzeba odbyć minimum 30 treningów, żeby uzyskać trwały efekt terapeutyczny. Oczywiście, zdarza się też, że po 5,6 treningu już są widoczne efekty i pacjent „idzie jak burza”. Pamiętajmy, że mówimy o uczeniu się, zatem, a więc potrzebny jest czas. Niektórzy uważają, że treningi powinny odbywać się minimum raz w tygodniu, Moim zdaniem, jest to za rzadko, preferuję pracę minimum dwa razy w tygodniu. Czas trwania treningu jest różny. Zdarza się, że początkowo pacjent z trudem wytrzymuje 10 minut, po tym czasie zaczyna się ruszać, rozmawiać. Stopniowo wydłużamy sesje do 30,40 minut. Mówię o realnej pracy z podłączoną aparaturą, a nie czasie przebywania w gabinecie czy rozmowy z terapeutą.

Odpowiedzialność terapeuty jest olbrzymia, zmienia w sposób istotny mózg, a więc i życie.

Tak, jest ogromna. Ja miałam szczęście współpracować ze świetnymi osobami, które pracują z pasją i kochają medycynę i psychologię. Zawsze pamiętam radę Sir Williama Oslera oraz mojej mentorki naukowej Marii Pąchalskiej, którzy mówili: „słuchaj swojego pacjenta, on powie Ci diagnozę”. I to jest moje motto zawodowe. A dlaczego o nim mówię? Dlatego, że przez to, że mam świadomość budowy mózgu, funkcjonowania układu nerwowego, ale też ogólnie układów ośrodkowego i obwodowego wiem, że nasze ciało, wszystkie organy i umysł są połączone. To jest jedna wielka, pięknie działająca struktura, która po prostu musi funkcjonować spójnie. Zaburzenie jednego systemu wpływa na drugi. Złe dobranie protokołu może rozsynchronizować pacjenta i zamiast się uspokajać, będzie stawał się coraz bardziej agresywny. Dlatego biorę odpowiedzialność za swoich pacjentów. I nie wstydzę się przyznać, że czasami nie mam kompetencji, aby terapię prowadzić, bo przypadek wymaga innych metod. Bardzo często problemy dziecka, czy nawet osoby dorosłej nie wynikają z niego samego, ale z tego w jakim otoczeniu, systemie rodzinnym i społecznym funkcjonuje. Mamy biologię i predyspozycje genetyczne, ale środowisko też ma ogromny wpływ na nasze życie. Tymczasem przestaliśmy siebie nawzajem, a co najważniejsze siebie samych słuchać. Może to wynika z biegu codziennego życia. Zdarza się, że przychodzą do mnie pacjenci dorośli i pytam, kiedy ostatni raz ze sobą rozmawiałeś? Patrzą na mnie ze zdumieniem, jak można rozmawiać z samym sobą? Zapominamy o sobie, o tym, że nasz organizm wiele nam mówi. Pacjenci po udarze mózgu opowiadają, że pewne symptomy nadchodzącej choroby odczuwali już wcześniej, tylko zlekceważyli niepokojące sygnały w natłoku obowiązków. I pojawia się często żal, dlaczego siebie nie posłuchałem, dlaczego nie zawierzyłem intuicji.

Dlatego na terapiach uczę słuchać siebie i swojego ciała. Uczę akceptacji, miłości, zrozumienia, aby poczuć czułość i wdzięczność do siebie. Bo my jak siebie nie pokochamy, to nie pokochamy też innych i nasze życie straci sens.

I niech to będzie piękne podsumowanie naszej rozmowy. Dziękuję.

Mgr Ksenia Cielebąk

Magister Psychologii, pracownik naukowo-dydaktyczny Katedry Neuropsychologii i Neurorehabilitacji Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego, Opiekun Koła Naukowego Studentów Psychologii, członek Polskiego Towarzystwa Neuropsychologicznego (PTNeur) oraz przewodnicząca Neuroakademii Polskiego Towarzystwa Neuropsychologicznego. Autorka i współautorka artykułów oraz referatów naukowych z dziedziny neuropsychologii. Laureatka odznaczeń za wybitne osiągnięcia w dziedzinie neuropsychologii: Virtuti Medicinali (2018), Copernicus Prize (2020) oraz Nagrody Brylantowego Pióra nadanej przez Nowojorski Komitet Dobrych Publikacji Naukowych (2021). Kompetencje i umiejętności zdobywa na licznych szkoleniach i konferencjach z zakresu m.in. psychologii, neuropsychologii, logopedii oraz medycyny tj. Biofeedback EEG (Neurofeedback EEG); analiza QEEG w zastosowaniach klinicznych oraz treningu szczytowej wydajności (Tytuł Trenera Biofeedback EEG I i II stopnia); Certificate of attendance: Advanced course on qEEG, ERPs and neurotherapy; Przezczaszkowa stymulacja stałoprądowa (tDCS).

 

elmiko biosignals sp. z o.o.

ul. K. Jeżewskiego 5c/7
02-796 Warszawa
tel: 22 644 37 37

© 2021 ELMIKO BIOSIGNALS SP. Z O.O.

DODATKOWE INFORMACJE

ZNAJDZIESZ NAS TUTAJ!

Niniejszym wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Danych Osobowych (dalej: „ADO”) – [nazwa firmy]. [adres], w zakresie: imię i nazwisko, adres email lub telefon, w celach sprzedaży produktów i usług [nazwa firmy]. oraz w celu przesłania do mnie informacji zwrotnej i nawiązania ze mną kontaktu przez [nazwa firmy].

Jednocześnie przyjmuję do wiadomości, że: w każdej chwili mogę zażądać usunięcia moich danych osobowych z bazy ADO [nazwa firmy], poprzez wysłanie na adres poczty elektronicznej [adres email]. lub na piśmie, na adres [nazwa firmy], [adres], oświadczenia zawierającego stosowne żądanie co skutkować będzie usunięciem moich danych osobowych z bazy danych ADO [nazwa firmy]; mam prawo dostępu do treści swoich danych; podanie moich danych jest dobrowolne, aczkolwiek odmowa ich podania jest równoznaczna z nie otrzymywaniem informacji dotyczących sprzedaży produktów i usług [nazwa firmy], a także z otrzymaniem informacji zwrotnej i nawiązaniem ze mną kontaktu przez [nazwa firmy].

Niniejszym wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w zakresie danych osobowych zawartych w formularzu w związku z prowadzoną przez Spółkę działalnością gospodarczą, w szczególności w celach marketingowych, handlowych oraz informacyjnych, a także wykonywania obowiązków wynikających z ewentualnie zawartych umów.

Administratorem danych osobowych jest ELMIKO BIOSIGNALS sp. z o.o. z siedzibą w 05-822 Milanówku, ul. Sportowa 3, REGON: 36740677500000, NIP: 5291817032, adres mailowy w sprawach danych osobowych: rodo@elmiko.pl

Informujemy, że Państwa zgoda może zostać cofnięta w dowolnym momencie przez wysłanie wiadomości e-mail na adres Spółki lub drogą listowną. Pełna klauzula informacyjna jest dostępna pod adresem: https://www.elmiko.pl/pl/content/22-polityka-prywatnosci lub w siedzibie Spółki.