Z notatnika terapeuty EEG Biofeedback cz. 4 – Humor elektrod.
Za oknem świeci słońce i od razu chce się coś zrobić, zmienić, a może napisać. Dzisiaj trochę lżej i dla odprężenia. Kilka przykładów budzących uśmiech a związanych z prowadzonymi treningami.
Zacznijmy od Pani Magdaleny. Pani Magdalena w czasie jak zadzwoniła po raz pierwszy i umówiła się na zajęcia miała drobne 73 lata. Typowa przedwojenna osoba, z nienagannymi manierami oraz wieloaspektową wiedzą. Niestety z racji wieku pozostawiona już lekko na marginesie życia. I oważ Pani postanawia coś zmienić. Upalne lato, a ona niezmiennie, co tydzień pojawiała się na zajęciach. Z niezwykłym spokojem i humorem przyjmowała swoje pierwsze niskie wyniki w sesjach, ciesząc się jak dzieciak z coraz wyższych słupków po zakończeniu gry. Po 5 czy 6 spotkaniach oznajmiła, że z dużą przyjemnością wróciła do krzyżówek, które teraz bez trudu rozwiązywała. A gdzie humor – po pierwsze tuż przed końcem spotkań przyszła jakaś taka smutniejsza. Na pytanie o przyczynę oznajmiła, że odkryła, jak przez kilka lat żyła w innej rzeczywistości, ilu rzeczy nie dostrzegała. Za przykład podała wiszące obrazy. Po kolejnym treningu wróciła od domu i zaczęła się przyglądać ścianom mieszkania. Z pozoru nic nie było inaczej, ale coś się zmieniło. Po dłuższej chwili odkryła prawdę. Jej obrazy wiszące od lat tak samo, były powieszone niestarannie, krzywo, nierówno. Dopiero po uruchomieniu od nowa spostrzegania odkryła ten obrazowy bałagan. Zaś na ostatnich zajęciach, na które przyjechała, oznajmiła, że za tydzień już nie będzie, bo jedzie do Londynu opiekować się „starszą” osobą. Jak widać w każdym wieku zmiany dają radość, a ich zakres jest nieprzewidywalny.
To może teraz Artur. To, dla odmiany, w pełni sił dwudziesto – kilku latek. On przede wszystkich chciał wypracować w sobie pewność działania, kreatywność, odporność na stres. Wiązało się to przede wszystkim z poszukiwaniem pracy. O ile przechodził testy pisemne i ocenę formalną, to zawsze padał na rozmowie. Jak sam określał – pustka i brak możliwości zebrania myśli powodowały, że nie mógł przejść rozmowy kwalifikacyjnej. W trakcie spotkań wyszło, że to typowy człowiek lewopółkulowy. Super myśli, ale gdyż wokół spokój, zaś problemy są typowe, mogą być trudne, aby były takie, z którymi już miał do czynienia. Pośrednim objawem tego było podejście do literatury, w tym sci-fi. Jak sam określał lubił ją, ale czytał jak instrukcję obsługi. Zatem wartości emocjonalne, powiązania międzyludzkie, motywacja działań bohaterów były poza percepcją. Po kilku sesjach oznajmił, że wrócił do już przeczytanym książek i to co jest w nich zawarte jest zupełnie czymś innym od tego co do tej pory czytał. I efekt zupełnie odbiegający od celu przyjścia. Chyba na sam koniec przyznał, że jego dziewczyna, z którą do tej pory dogadywał się podobno cudowanie, to jednak ma pewne wady. Pojął, że jej wiele wypowiadanych uwag niesie za sobą inne przesłanie niż proste zestawienie słów. To może oprócz drobnego humoru przestroga, czasami w treningu dostajemy coś więcej niż chcemy, musimy być gotowi na zmiany, których się nie spodziewaliśmy.
Elżbietka – taki diabełek lat chyba wówczas 8. Tu krótko ale treściwe. Elżbietka przychodziła na zajęcia z mamą i wszystko było dobrze do czasu wejścia do gabinetu. Na dzień dobry, po dzień dobry ze strony obu, pani Elżbietka rzucała z całą stanowczością „nie lubię ciebie” i spokojnie siadała do ćwiczeń. Niestety nie udało nam się odszukać przyczyny awersji. Zatem pozostało się pogodzić z tym faktem.
I może znów na koniec równie krótko – zdaje się, że Jan. Typowy pracownik korporacyjny, nastawiony na sukces ale już wypalony zawodowo. Na pierwszych zajęciach motywował chęć treningu odszukaniem w sobie nowych celów do realizacji, chęci do pracy. Jak sam to określił, pieniądze już go nie motywują. Oczywiście poprawa była, sam to potwierdził – ale jako najzabawniejszy objaw zmian podał swoje nastawienie do żółtych świateł na skrzyżowaniu „Jeszcze kilka tygodni temu przejechanie na żółtym wzbudzało we mnie wyrzuty sumienia przez kilka dni, a teraz to faktycznie jest późne zielone”. Życie lubi zaskakiwać.
Z takimi luźnymi uwagami pozostawiam dzisiaj Państwa, A może ktoś z Was ma również ciekawe wspomnienia i chętnie by się nimi podzielił. Korzystajcie z facebook-a lub e-maila. Każde doświadczenie jest mile widziane. Te najciekawsze za Waszą zgodą opublikujemy.
elmiko biosignals sp. z o.o.
ul. K. Jeżewskiego 5c/7
02-796 Warszawa
tel: 22 644 37 37
© 2021 ELMIKO BIOSIGNALS SP. Z O.O.
DODATKOWE INFORMACJE
ZNAJDZIESZ NAS TUTAJ!