Co w szkole piszczy, czyli pytania do pedagoga szkolnego.
W większości szkół w Polsce funkcjonują gabinety psychologiczno-pedagogiczne, gdyż szkoła ma obowiązek udzielić pomocy psychologiczno-pedagogicznej każdemu uczniowi. Jak wygląda praca szkolnego pedagoga w małej miejscowości, gdzie mieści się jedna szkoła podstawowa i ponadpodstawowa? W szkole podstawowej pedagog szkolny oraz inni terapeuci pracują bezpośrednio z ponad 100 dzieci. Gabinet, w którym toczymy przyjemną rozmowę jest przytulny, pełno tu gier planszowych, układanek, klocków, kredek, rysunków i książek. Oto zapis, krótkiej rozmowy, która mogłaby odbyć się w większości gabinetów w małych szkołach położonych w małych miasteczkach. Bo problemy wszędzie są podobne.
Od kiedy pracujesz w szkole i jakie zmiany widzisz na przestrzeni lat w zachowaniu uczniów, ich podejściu do szkoły?
Pracuję w szkole od ponad 25 lat, na wszystkich poziomach edukacji obowiązkowej. Kiedy zaczynałam pracę, problemy uczniów wyglądały inaczej niż w chwili obecnej. W latach 90-tych i pierwszej dekadzie XXI wieku trudnościami z jakimi się borykaliśmy były przede wszystkim wagary, trudna sytuacja domowa, bieda, alkoholizm w rodzinie, ale też wybiórczo narkotyki. Wielu uczniów powtarzało klasę, niektórzy uczniowie dopuszczali się kradzieży, niszczenia mienia. Ci uczniowie palili papierosy, pili alkohol. W zakresie trudności edukacyjnych, to pomagaliśmy uczniom, u których głównie rozpoznano specyficzne trudności w uczeni się, czyli dysleksję, dysgrafię, dysortografię. W tamtym okresie uczniowie niepełnosprawni uczęszczali raczej do szkół specjalnych, dopiero stosunkowo niedawno zostali włączeni do systemu klas ogólnych, integracyjnych. Ta zmiana wpłynęła mocno na funkcjonowanie szkół, szczególnie pod kątem dostosowania edukacji do potrzeb takich uczniów. Musiały zniknąć choćby bariery architektoniczne, a wielu nauczycieli musiało podnieść swoje kompetencje o przygotowanie do pracy z dziećmi o różnych możliwościach i potrzebach edukacyjnych. W naszej szkole mamy właściwie większość niezbędnych specjalistów do pracy z uczniami o specjalnych potrzebach edukacyjnych. Jednak to proces, który z pewnością będzie jeszcze trwał, gdyż w edukacji wciąż mamy zmiany i kolejne reformy, a w małych miejscowościach wszystko toczy się wolniej, zaś pozyskiwanie funduszy wymaga nie lada starań.
Wracając jednak do współczesnych problemów i współczesnych dzieci. Oczywiście dużo z typowych problemów pozostało, ale obserwujemy ogromną zmianę w ich specyfice. Obecnie wiele dzieci czy nastolatków nie radzi sobie z trudnościami dnia codziennego, regularnym chodzeniem do szkoły czy też wymaganiami społecznymi, edukacyjnymi. Coraz więcej nastolatków sięga po marihuanę, leki psychotropowe, amfetaminę i inne substancje zmieniające świadomość, często łączy je z alkoholem, eksperymentuje. Obserwujemy też coraz więcej zaburzeń psychicznych np. zaburzenia lękowe, opozycyjno-buntownicze, depresje, zachowania autoagresywne, próby samobójcze. Nasilają się problemy z rozładowywaniem napięcia emocjonalnego, problemy z agresją. Bardzo dużo dzieci cierpi na zaburzenia uwagi i koncentracji. Zwiększa się liczba takich, które wymagają terapii, aby ukończyć szkołę i normalnie funkcjonować. Olbrzymi wpływ na proces dojrzewania ma także aktywność w Internecie. Z moich obserwacji wynika, że wiele złych wzorców pochodzi ze świata wirtualnego, a proponowane tam modele rozwiązań nastoletnich problemów kończą się dramatem młodych ludzi np. samo-okaleczaniem się.
W jaki sposób pracujesz? Jakich narzędzi używasz do terapii dzieci? Z jakimi problemami boryka się pedagog szkolny w małej miejscowości?
Moja praca opiera się głównie na materiałach tradycyjnych: na książkach, grach, rozmowach. W czasie grania w gry planszowe dzieci otwierają się, wiele się również uczą o swoich emocjach, zachowaniach czy motywacji. Prowadzę również terapię, w którą staram się włączać rodziców, choć często jest to bardzo trudne. W małych miejscowościach terapia kojarzy się wciąż z czymś negatywnym, piętnującym i niepotrzebnym. Zdarzają się sytuacje, kiedy rodzice nie godzą się na zajęcie wspierające czy terapeutyczne dla swoich dzieci gdyż uważają je za stratę czasu. Takie podejście rodziców odbiera motywację dzieciom, które uciekają z zajęć lub nie dają rady w nich uczestniczyć.
Cały czas staram się ubogacać gabinet, ale z powodu ograniczonego budżetu nie mogę pozwolić sobie na zaawansowane nowoczesne metody. Na rynku jest wiele programów komputerowych do terapii dysleksji, logopedii, zaburzeń zachowania ale ze względu na wysoki koszt, szkoły nie stać na ich zakup.
Jak wygląda typowa ścieżka ucznia, który wymaga wsparcia?
Każdy ma prawo złożyć wniosek do dyrektora szkoły o pomoc psychologiczno-pedagogiczną dla dziecka. W zależności od opinii, orzeczenia czy rozpoznania, zespół do spraw pomocy psychologiczno-pedagogicznej ustala zakres i rodzaj pomocy. Warto pamiętać, że uczestniczenie w zajęciach w szkole jest dobrowolne i nieodpłatne. Warto wyjaśnić też, kto może być objęty pomocą psychologiczno-pedagogiczną i z czego to wynika. W zajęciach może uczestniczyć każdy uczeń, którego problemy wynikają z niepełnosprawności, z niedostosowania społecznego, z zagrożenia niedostosowaniem społecznym, z zaburzeń zachowania lub emocji, ze szczególnych uzdolnień, ze specyficznych trudności w uczeniu się, z deficytów kompetencji i zaburzeń sprawności językowych, z choroby przewlekłej, z sytuacji kryzysowych lub traumatycznych, z niepowodzeń edukacyjnych, z zaniedbań środowiskowych związanych z sytuacją bytową ucznia i jego rodziny, sposobem spędzania czasu wolnego i kontaktami środowiskowymi, z trudności adaptacyjnych związanych z różnicami kulturowymi lub ze zmianą środowiska edukacyjnego, w tym związanych z wcześniejszym kształceniem za granicą. Jeśli chodzi o zajęcia jakie może zaproponować szkoła to mamy do wyboru: zajęcia rozwijające uzdolnienia, zajęcia rozwijające umiejętności uczenia się, zajęcia specjalistyczne: korekcyjno-kompensacyjne, logopedyczne, rozwijające kompetencje emocjonalno-społeczne, porady i konsultacje, warsztaty, zajęcia związane z wyborem kierunku kształcenia i zawodu, rewalidacyjne. W zależności od potrzeb dziecko uczestniczy w nich raz lub więcej razy w tygodniu, zazwyczaj przez cały rok szkolny.
Cały czas rozwijasz się, uczestniczysz w różnych konferencjach dowiadujesz się o nowych trendach w terapii uczniów, jakie masz marzenia, co chciałabyś wdrożyć w swoim szkolnym gabinecie?
Tak jak wspomniałam wcześniej, na rynku jest wiele ciekawych multimedialnych propozycji wsparcia terapii. Chciałabym wdrożyć i wykorzystywać na co dzień technologię jak np. programy multimedialne do terapii dysleksji, dysortografii, zaburzeń emocji, niepełnosprawności czy już bardziej zaawansowane jak np. neurofeedback. Myślę, że nowoczesny sprzęt z programami komputerowymi w gabinecie pedagoga szkolnego zmieniłyby podejście wielu dzieci i rodziców do samej terapii i zajęć terapeutycznych w szkole. Mielibyśmy większe możliwości, a motywacja do uczestniczenia w zajęciach wzrosłaby znacznie. Dzieci są bardzo ciekawe nowinek technologicznych i sprzętów multimedialnych. Często wysoko zaawansowany sprzęt jest również dla rodziców pewnym elementem wiarygodności terapii.
Według Ciebie idealna pomoc dla ucznia z problemami to…
To przede wszystkim kompleksowa, czyli w taka, w której uczestniczą różni specjaliści, a także rodzice. Systematyczna, skoordynowana przez jednego specjalistę, prowadzona w ścisłej współpracy ze specjalistami z różnych dziedzin. No i oczywiście bezpłatna.
Coraz częściej obserwuję, że rodzice chcą pomóc dziecku jak tylko potrafią. To zrozumiałe. Udają się na konsultacje i terapie do różnych ośrodków, ale po jakimś czasie, mimo włożonego wysiłku, okazuje się, że jeden rodzaj terapii wyklucza drugi, dziecko się gubi, a żadna z form tej pomocy nie jest skuteczna. Dziecko się zniechęca, rodzice również. Dlatego idealną pomocą byłaby ta skoordynowana w szkole, w jednym miejscu.
Jakie jest Twoje zdanie o terapii neurofeedback w szkołach? Czy to może być przydatne i wykorzystywane z korzyścią dla uczniów?
Tak, jak najbardziej tak. Myślę, że odbiorców tej terapii w szkołach jest wielu, i nawet jedna osoba w szkole, która zajęła by się wyłącznie tą terapią miałaby co robić. Mam wrażenie, że neurofeedback jest w Polsce, szczególnie w małych ośrodkach miejskich, niedoceniany, traktowany jak nowinka. A przecież na świecie jest wiele badań, które dowodzą skuteczności tej metody. Jest coraz więcej badań i obserwacji szczególnie jako wsparcie tą metodą terapii zaburzeń psychicznych czy neurologicznych.
Myślę, że szkoły, szczególnie te, spoza dużych ośrodków miejskich, powinny być wyposażone w zaawansowany sprzęt terapeutyczny. Dzieci z mniejszych miejscowości mają takie same problemy jak te z dużych miast, ale ich dostęp do terapii jest znacznie ograniczony.
Czy słyszałaś o programie Aktywna Tablica? Czy warto skorzystać?
Niewiele, ale dobrze, że mówisz. Czy warto skorzystać? Oczywiście. Zawsze kiedy pojawiają się fundusze, warto po nie sięgnąć. W mniejszych szkołach, szczególnie tych na prowincji jest wiele potrzeb a funduszy zawsze mało, aby je zrealizować. Każda informacja o możliwości pozyskania nowych środków jest istotna i daje nadzieję na rozszerzenie oferty edukacyjno-terapeutycznej szkoły. Warto z niej skorzystać.
elmiko biosignals sp. z o.o.
ul. K. Jeżewskiego 5c/7
02-796 Warszawa
tel: 22 644 37 37
© 2021 ELMIKO BIOSIGNALS SP. Z O.O.
DODATKOWE INFORMACJE
ZNAJDZIESZ NAS TUTAJ!