Z notatnika terapeuty EEG Biofeedback – część 1

Pierwsze zajęcia z EEG Biofeedbackiem zacząłem w 2008 zatem mija już 12 lat. Kawał czasu. Przez moje ręce i aparaturę  EEG DIGITRACK BFB przewinęło się setki osób w różnym wieku, Najmłodsze dzieci miały w okolicy 6 lat, najstarsza sympatyczna Pani coś trochę po 70.  Myślę, że  te naście lat pracy pozwalają na podzielenie się Państwem, którzy chcecie zacząć pracę z tym narzędziem kilkom refleksjami i uwagami, a może przestrogami.

Po pierwsze – okazało się, że terapia EEG BioFeedBack działa. Co innego jest przewertować dziesiątki stron internetowych, naście artykułów, fora dyskusyjne. A tu czarno na białym – prawidłowo prowadzona terapia pomaga dzieciom i dorosłym. Czasami czas potrzebny na widoczne efekty jest dłuższy czasami krótszy, ale to już inna sprawa.

Po drugie – obawy czy dam radę, czy potrafię – szybko się rozwiały. Profesjonalizm i umiejętność podejścia do dzieci  przekłada się na osiągane efekty. Zajęcia  chwalą sobie rodzice, zaś młodzież czuje się niemal jak u siebie. Wielu pacjentów traktuje zajęcia jako dobrą zabawę rozwijającą umiejętności, a nie jako smutny i ponury obowiązek. Dla części dzieci 3-4 pierwsze zajęcia są trudne potem już jest duuużo lepiej.

Po trzecie – niestety wśród rodziców znajdują się i tacy, którzy nie rozumieją, że to nie jest cudowna metoda leczenia a terapia. Nie wystarczy przyjść 2- 3 razy i już wszystkie  problemy są rozwiązane. Częściej potrzeba więcej niż 10 sesji aby osiągnąć dobre efekty. Niestety dla pewnej grupy pacjentów zajęcia z  EEG BiofeedBack stanowiły chwilę wytchnienia pomiędzy basenem, jazdą na koniach itp. W tych wypadkach  szybko  podejmowaliśmy wspólną decyzję o zaprzestaniu terapii. Neuroterapia wymaga od pacjenta skupienia i spokoju,  Nie można mieć wszystkiego na raz.

Po czwarte –  w moim przypadku przyjąłem zasadę, że na zajęciach rodzic może być razem z dzieckiem. W moim przekonaniu nie sprzedaję wiedzy tajemnej, nie mam nic do ukrycia. Dziecko musi uczyć się pracować w warunkach normalnego życia, w szkole nigdy nie jest samo – jego pracy towarzyszą koledzy, szmery, rozmowy, odgłosy z korytarza etc. W trakcie takich sesji mogę pokazać rodzicom dlaczego i kiedy ich dziecko traci kontrolę nad swoim zachowaniem, dlaczego nie pamięta co było na lekcji, dlaczego nie rozumie zadawanych pytań. W tym czasie również rodzic odkrywa na nowo wiele zachować swojej pociechy. To jest również czas, kiedy rodzic niezmuszony do niczego zaczyna opowiadać o problemach dziecka lub  własnych, problemach które są w rzeczywistości podstawą innych zaburzeń w rozwoju dziecka. W ten sposób uzyskuje się efekt synergii.

Po piąte – pierwsza wizyta to zazwyczaj wizyta całej rodziny – mama, tata, brat  lub siostra – to typowy zestaw osób towarzyszących dziecku na pierwszym spotkaniu – i dobrze – jeśli oni nabiorą zaufania, to również dziecko z większym optymizmem i chęcią do pracy będzie pojawiało się na kolejnych zajęciach.  Pierwsza wizyta to zazwyczaj również sesja gier dla opiekunów – niech próbują i ocenią, że to nie zabawa a ciężka praca.

Po szóste – im wcześniej zgłoszą się do Państwa  dzieci z problemem tym szybsze będą pozytywne wyniki. Każdy tydzień zwłoki to życie w niepotrzebnym stresie i dziecka i jego opiekunów.

Po siódme  – proszę traktować zajęcia oraz  siebie z należytą powaga. Tej powagi należy oczekiwać również od rodziców.  Jeśli dziecko po 2 – 3 razach namawia do zaprzestanie terapii, a rodzice  ulegają – trzeba dać sobie z nimi spokój. Tutaj nie można robić nic na siłę.  W takim wypadku najpierw trzeba uporządkować sprawy rodzinne. Jest wiele innych dzieci, które czekają na swój termin i chętnie skorzystają z zajęć.

Pozostawiam Państwa z tymi myślami, życząc udanej przygody z neuroterapią. Jeśli zdecydujecie się podjąć  ją w swojej szkole, zyskacie niezwykle bogaty materiał do weryfikacji osiągnieć uczniów. A może klucz do ich problemów szkolnych. Na pewno dostaniecie dostęp do  narzędzia, którym będziecie mogli im skutecznie pomóc. Każde zajęcia  wniosą w życie dzieci nowe umiejętności orz będą zmieniły ich postawy. Z Państwa strony potrzeba zrozumienia dla tych zmian oraz cierpliwości a końcowe efekty nie raz wywołają łzę wzruszenia, o uśmiechu nie wspomnę.

Terapeuta EEGBiofeedback